Dlaczego Polki pokochały maski w płachcie?

Sama idea maski do twarzy nie jest niczym nowym. Co więcej, znana jest od zarania dziejów, kiedy to nasze prababki rozgniatały i mieszały ze sobą rośliny, zioła i napary, aby następnie nałożyć je na twarz. W ostatnim czasie maseczki przeżywają jednak swój złoty wiek. Pokochały je kobiety na całym świecie, w tym Polki oraz nasze rodzime firmy kosmetyczne.

Jeszcze kilka lat temu w drogeriach kupić można było głównie dwa rodzaje masek do twarzy. Pierwszym były maski w kremie, które należało nałożyć na kilkanaście minut lub na noc, a następnie zmyć. Istniały również wersje peel-off, nakładane na twarz w postaci zastygającego kremu. Kiedy produkt wyschnie na twardą skorupę, zrywamy całość niczym plastrem. Oczywiście, były one dostosowywane i adresowane do różnych typów skóry – suchej, tłustej czy z innymi problemami.


Aktualnie na rynku dostępny mamy cały wachlarz produktów i możliwości. Dlaczego jednak to właśnie maski zdobyły tak wielką popularność? Przyczyn tej mody należy upatrywać prawdopodobnie w bardzo popularnej ostatnimi czasy pielęgnacji koreańskiej. Od kilku lat za sprawą książek takich jak „Sekrety urody Koreanek” Charlotte Cho czy też naszych rodzimych blogerów i youtuberów azjatycka filozofia dbania o urodę została przeniesiona również w nasze kręgi kulturowe. Nic więc dziwnego, że kobiety zaczęły szukać koreańskich oraz japońskich kosmetyków również na polskich półkach sklepowych. Takimi produktami są m. in. bardzo popularne w Azji maseczki w płachcie.


Są to bawełniane płaty materiału wycięte w kształt twarzy, nasączone lekką, wodnistą substancją. Nakładamy je na czystą, umytą skórę i ściągamy po ok. 15-25 minutach. Maski są jednorazowego użytku, jednak pozostałego w opakowaniu nadmiaru esencji możemy używać jeszcze przez kilka dni jako serum. Według opinii zwolenniczek maseczek w płachcie, są one dużo wygodniejsze w użytkowaniu niż tradycyjne produkty tego typu. Wiele kobiet, idąc w ślady Koreanek, używa ich codziennie. Z tego powodu producenci kosmetyków zaczęli już produkować duże opakowania, wzorowane na chusteczkach nawilżanych.
Oprócz świetnych właściwości nawilżających, maski w płachcie często gwarantują nam lepsze samopoczucie oraz odrobinę rozrywki. Na wielu z nich znajdziemy nadrukowane grafiki przedstawiające np. zwierzę lub maskę karnawałową. Portale społecznościowe pełne są zdjęć przedstawiających osoby właśnie w takich zabawnych maskach. Coraz częściej zdjęcia dodają nawet panowie.

Jak długo potrwa jeszcze moda na maseczki w płachcie? Trudno powiedzieć, być może zostanie na stałe. Producenci prześcigają się jednak w tworzeniu jeszcze ciekawszych rozwiązań takich jak maski brokatowe czy ściągane za pomocą magnesu. Jest to jednak moda nie tylko pożyteczna, ale i pozytywna. W końcu nie ma nic lepszego niż domowe spa, zadbana skóra i trochę humoru.